
Lata 90 minionego wieku, jesteśmy na sali dyskotekowej. Z głośników leci Jet Airliner Modern Talking. Sala się buja w rytm muzyki, dziesiątki osób radośnie podskakuje; część w parach a część wywija grupowe fristajlowe balety.
Ziutek to miejscowy lowelas. Stoi pod ścianą… już jakiś czas temu zwrócił uwagę na Jadźkę ale jakoś nie ma odwagi podejść.
„No idź głupi, atakuj… kolejna dyskoteka kiedy tylko się będziesz na nią gapił? Atakuj!” – popycha Ziutka do działania kolega.
Ziutek zebrał się w sobie, wyczekał aż koleżanka z którą przyszła Jadzia pójdzie po kolejne piwo, a Jadźka zostanie sama…
– Cześć… jak się bawisz? – zagaił Ziutek.
– jakoś leci… – nieśmiało odpowiedziała Jadźka.
– jestem Ziutek a ty jak masz na imię?
– Jadźka
– zatańczysz?
– nie lubię tego kawałka… – powiedziała Jadźka z lekkim grymasem na twarzy.
– To może następny…? – Ziutek nie poddaję się.
– hmm… zobaczymy co puszczą następnego… – powiedziała Jadźka.
…chyba próbuje mnie zbyć” – pomyślał Ziutek i wrócił do Adama.
– I co?
– No nic… chyba nie przypadłem jej do gustu
– Co powiedziała?
– … że nie lubi Modern Talking…
– a co lubi? Zapytałeś?
– no nie!
– głupi Ty, przecież mógłbyś zamówić dla niej ten kawałek…
W głośnikach leci George Harrison – Got My Mind Set On You. Ziutek podchodzi do Jadźki, już o nic nie pyta. Porywa do tańca.
Na początku nie klei się nic… ani taniec ani rozmowa.
Jadźka na wszystkie pytania odpowiada zdawkowo, co chwilę szuka wzrokiem koleżanki i wysyła sygnały „ratuj”.
Ziutek postawił wszystko na jedną kartę:
– Jadźka tańczysz ze mną jak za karę. Wyglądasz jakbyś chciała uciec… aż tak bardzo depczę Ci po stopach? – powiedział Ziutek zawadiacko mrugając okiem
Jadźka roześmiała się. Przetańczyli razem jeszcze 6 kawałków, Ziutek postawił piwo Jadźce i jej koleżance, a także obiecali, że wspólnie z Adamem odprowadzą dziewczyny do domu.
Kiedy żegnali się pod domem Jadźki, Ziutek zapytał:
– spotkasz się ze mną jeszcze kiedyś?
– może tak a może nie… odpowiedziała z uśmiechem Jadźka. Bądźmy w kontakcie.
– a dasz mi numer do siebie…
– nie mam w domu telefonu… ale znajdziemy się jakoś…
I bęc 😊
Czy relacja Jadźki i Ziutka nie przypomina Wam tego co się dzieje też w sprzedaży?
W naszych relacjach biznesowych?
Przenieśmy się zatem z sali dyskotekowej do dyskoteki biznesowej…
Opowiedzmy tę historię od nowa…
Ziutek to handlowiec. W bazie ma klienta marzeń ale jakoś w obawie, że go straci nie ma odwagi aby zrobić pierwszy krok i zaproponować spotkanie.
– No głupi, atakuj… kolejny tydzień tylko gadasz, jak się nie ruszysz to nie zdobędziesz… – popycha Ziutka do działania kolega Adam.
– a jak stracę tego klienta?
– nie możesz nic stracić, bo go jeszcze nie masz – odpowiedział ze śmiechem Adam.
Ziutek zebrał się w sobie, wyczekał moment aż w biurze nie będzie nikogo kto by mu przeszkadzał w rozmowie i wziął telefon. Dzwoni…
– Dzień dobry. Z tej strony Józef Nowak, dzwonię z firmy Złote Runo. Chciałbym rozmawiać z panią Jadwigą Dostępną
– bardzo mi przykro ale pani Dyrektor ma teraz spotkania. A w czym mogę pomóc?
– zależy mi na krótkiej rozmowie, chciałbym umówić się na spotkanie
– poproszę zatem przesłać emaila na adres biuro małpa… Pani Dyrektor jak tylko będzie miała możliwość odpisze.
…chyba próbuje mnie zbyć” – pomyślała Ziutek i odłożył słuchawkę. Poszedł do Adama.
– I co?
– No nic… chyba dałem ciała…
– Co powiedziała?
– … no nic. Bo mnie nawet nie przełączono… asystentka kazała wysłać mejla na biuro małpa… Rozumiesz Adasiu, delikatnie mówiąc spuściła mnie po brzytwie…
– i co zapytałeś, kiedy możesz zadzwonić później, bo że masz doświadczenia, że mejle wysyłane na biuro małpa.. wpadają z reguły do kosza?
– no nie!
– głupi Ty, przecież to oczywiste…
Ziutek odczekał parę dni… i dzwoni ponownie.
– Z tej strony Józef Nowak, dzwonię z firmy Złote Runo. Zależy mi na chwili rozmowy z panią Jadwigą Dostępną. Dosłownie w trzech zdaniach opowiem czym się zajmuję tak aby p. Jadwiga mogła ocenić czy widzi możliwość kontynuacji rozmowy…
– proszę chwilę poczekać sprawdzę czy p. Dyrektor jest dostępna
– tak proszę. Po chwili usłyszał Ziutek w słuchawce.
Na początku rozmowa nie kleiła się.
Pani Jadwiga na wszystkie pytania odpowiada zdawkowo po czym powiedziała:
– Panie Józefie. Proszę mi opowiedzieć jak to u was wygląda pod względem cen a najlepiej to proszę przesłać ofertę
Ziutek postawił wszystko na jedną kartę:
– Pani Jadwigo proszę tego nie odebrać jako zbyt śmiałe ale mam wrażenie, że zrobiłem jakiś błąd… bo zazwyczaj kiedy po 3 minutach rozmowy słyszę: „proszę przesłać ofertę” to jest to dla mnie sygnał „nie przekonałeś mnie”. I zostaję wrzucony do jednego worka z innymi, którzy próbują się z panią spotkać…
Cisza…
Po czym pani Jadwiga roześmiała się. Rozmawiali jeszcze przez 15 minut.
Kiedy żegnali się na zakończenie rozmowy Józef zapytał:
– Pani Jadwigo, czy po tej krótkiej rozmowie widzi pani możliwość spotkania?
– może tak a może nie… odpowiedziała z uśmiechem p. Jadwiga. Bądźmy w kontakcie.
– a czy mógłbym dostać do pani bezpośredni numer? Będzie łatwiej być w kontakcie.
– Panie Józefie, emaila Pan mojego ma… a jak to będzie ten czas to się odezwę…
Ziutek odłożył słuchawkę i pomyślał: „i d…pa”.
Znasz takie rozmowy? I takie poczucie… że niby idzie do przodu acz nie ma finału takiego o jakim marzysz?
Józek został z poczuciem, że jest duże zagrożenie, że Jadwiga nie oddzwoni… że nawet jeśli ją przekonał to w ilości zadań jakie ma kolejny kontakt może jej umknąć.
Pewno teraz zastanawiasz się jak Józek mógł zareagować aby zostać w dialogu i mieć wpływ/kontrolę nad dalszym przebiegiem…?
Ciekawe co by było gdyby powiedział:
– pani Jadwigo przypuszczam, że ma pani codziennie mnóstwo zadań i być może kontakt ze mną nie będzie na liście priorytetów a też zwyczajnie może umknąć. Czy możemy się zatem umówić na jakiś konkretny termin kiedy pani do mnie zadzwoni?
– okej. Środa 12.00?
– a czy może się tak zdarzyć, że pomimo, że tak się teraz umówiliśmy pani do mnie nie zadzwoni?
– panie Józefie, wpisałam w kalendarz. Jesteśmy umówieni.
Józef i jego wyzwania w procesie handlowym to tylko część z tych z jakimi najczęściej się spotykamy nawiązując nowe relacje, lub rozwijając stałe.
A Ty na jakie wyzwania trafiasz i jakie masz na nie antidotum? 🤩