Bajka numer sześć. Ej stary byłeś na jakimś szkoleniu? Kto Ci to zrobił bo dziwnie gadasz….

… wiem wiem… dobrą praktyką prowadzenia bloga  jest częste, cykliczne, regularne wrzucanie tekstów… 😉 postaram się jakoś w tym okrzepnąć i pogodzić 🙂 a dzisiaj korzystając z leniwej niedzieli wrzucam jeszcze jeden, zaległy tekst tekst 🙂

 

Zdarza się, że handlowcy wdrażając metodykę natrafiają na opór… swój własny. Boją się zdemaskowania przez „starych” Klientów. I to pożądana cnota. Trzeba być czujnym.

Sama przestrzegam: „uważaj z nową postawą u stałych Klientów, są przyzwyczajeni do Ciebie, Twojego stylu pracy. A Sandler mocno łamie schematy, kręgosłupy standardów i postawę”

Ostatnio jeżdżąc z handlowcem w terenie wdrażaliśmy technikę odwracania. Podczas ćwiczeń mówię:

– to mocno inwazyjna technika dlatego bądź czujny i wykorzystuj ją właściwie, żebyś sam sobie nie zrobił kuku.

– a myślisz, że mogę użyć w stałych kontaktach?

– pewno! Tylko mocno dopasuj Sandlera do swojego języka a nie siebie pod metodykę… pozostań nadal sobą.

– OK Ania kumam. Pewno, że do Jarka którego znam 5 lat nie powiem frazy: „a załóżmy tak hipotetycznie, że dogadaliśmy się co do ceny i minima logistycznego, to czy to znaczy, że będziesz działał w tych produktach? No to tak mu nie powiem, ale jak znów wyjedzie mi z tekstem o rabatach to mogę mu pojechać Sandlerem: stary, ok pewno, że pogadajmy bo to ważny temat. Ale powiedz mi czego Ty tak naprawdę ode mnie oczekujesz w temacie rabatów…?” Będzie?

– bosko będzie 🙂

Pamiętaj aby każdą technikę oswoić pod siebie, a nie dopasowywać siebie pod technikę!

 

 

Bajka numer pięć. Farmer nie dowiezie…

Patryk. Firma produkcyjna. Akcesoria wykańczania wnętrz. Wdrażamy Sandlera podczas wspólnych wizyt handlowych na Pomorzu.

Trudność a za razem błogosławieństwo? Do tej pory Patryk pracował jako doradca Klienta w jednej z sieci handlowych DIY. Od ponad miesiąca w strukturach nowej firmy. Oprócz miejsca pracy Patrykowi radykalnie zmienił się zakres kompetencji. Do tej pory obsługiwał klientów jacy pojawiali się w sklepie, teraz musi sam zainicjować kontakty, wzbudzić motywację do zakupu i zbudować region.

To co mnie ujęło to otwartość Patryka a także dowód na słowo, że handlowiec farmer jeśli ma naturalne talenty a także jest wzmacniany dodatkowymi narzędziami może bardzo łatwo przełożyć wajchę i z rewelacyjnego farmera stać się genialnym hunterem.

Patryk od pierwszych chwil wspólnej pracy zachwycał otwartością i bystrością.

– Patryk piekielnie zależy mi abyś wchodząc w nową dla siebie rolę handlowca nadal pozostał doradcą Klienta. Nie bądź tylko odbiorcą zamówień i dostawcą produktów, bądź kimś więcej.

– ale że kim?

– bądź już nie tylko doradcą Klienta jak byłeś w DIY ale bądź doradcą biznesowym swojego Klienta.

– Ania podoba mi się to! Nie chce być odbierany jak jakiś tam handlowiec, chce być partnerem i wiesz co ostatnio przetestowałem…. Kiedy Klient zapytał mnie jak duży rabat mu dam. Odpowiedziałem, że mogę się nad tym zastanowić ale że też ciekawy jestem co on mi da w zamian. I wiesz co? On zdębiał.

– Patryk bomba! Właśnie do tego dąż z każdym… buduj swój biznes na zasadzie wygrany-wygrany. Zadawaj  śmiałe pytania wprost. Żadnej mistyfikacji.

Patryk jest wygranym. Z farmera stał się hunterem. I dowozi! 🙂